Tym razem gościliśmy w klimatycznej, choć trochę surowej Chacie w Dolinie Białej Wody.
W obozie wzięło udział 47 osób, z czego 37 stanowili czynni członkowie naszego klubu.
Frekwencja dopisała szczególnie pod koniec tygodnia, gdy chata pękała w szwach i wiele osób miało okazję poznać uroki nocowania na "przytulnym" i licho usłanym sianem strychu, gdzie temperatura powietrza niewiele różniła się od tej na zewnątrz ;)
Początkiem tygodnia pogoda nie rozpieszczała, dlatego brawa za wytrwałość należą się grupie szkolącej się od rana do wieczora w tematyce wspinaczki lodowej (3 dni spędzone na Lodospadach Ciężkim i Kaczym). Ciągle dosypujący śnieg sprawił, że jedynymi miejscami przechodzonymi w całej dolinie były ścieżki pod lodospady oraz założone przez jednego z naszych kolegów w dolinach ponad lodospadami...
W czwartek na drugi turnus szkolenia lodowego pojawiła się kolejna grupa, dodatkowo schodzić zaczęli się pozostali klubowicze ze świeżym zapasem sił i pomysłów :) Tego dnia kilku z nas postanowiło powspinać się na Lodospadzie Ascety, który mimo trudnego dojścia (torowanie) z daleka zachęcał pięknym odcinkiem czystego lodu, reszta robiła rozeznanie okolicy.
W piątek w dolinie zrobił się spory ruch, poza kursantami i innymi wspinaczami na lodospadach, aktywowali się miłośnicy ski-turów (wejścia na okoliczne przełęcze) i osoby chętne na przejścia turystyczne (wyjścia w kierunku Polskiego Grzebienia, Wagi, Młynarza). Z powodu ciężkich warunków śniegowych na podejściach (3-ka lawinowa i szczególnie zagrożone stoki o wystawach wschodnich i północno-wschodnich, których w Dolinie BW sporo) oraz w samych ścianach, próby wspinaczki mikstowej podjęły się tylko 4 osoby (Droga Doublis-Sklodowski na Pustej Straży). Dwójka wycofała się zjazdami po zrobieniu trudności, dwójka dokończyła drogę przekopując tony śniegu i docierając do chaty o 2 w nocy :)
Sobota to wreszcie piękna słoneczna pogoda (niestety w związku z tym "ruszyły" śniegi z nagrzanych stoków hamując ambitniejsze działania) i kolejny gwarny dzień w dolinie - każdy mógł znaleźć coś dla siebie (narty, lód, turystyka, opalanie ;))
Ostatniego dnia obozu w okolicy pozostało już mniej osób z naszego KW, jednak biorąc pod uwagę bezchmurne niebo i kapitalne widoki, nie żałowały one decyzji o pozostaniu w Dolinie do końca weekendu ;)
Oczywiście życie na obozie toczyło się intensywnie również po zmierzchu - atmosfera chaty sprzyjała integracji przy opalanym drewnem piecu. Opowieściom, dyskusjom na przeróżne tematy oraz poradom górskim bardziej doświadczonych kolegów nie byłoby końca gdyby nie potrzeba przespania się kilku godzin przed kolejnym intensywnym dniem.
Wszystkim uczestnikom obozu dziękujemy za udział i mamy nadzieję, że każdy z Was miło spędził czas w pięknej scenerii i w towarzystwie innych miłośników gór wysokich!