Jak co roku wczesną wiosną udaliśmy się do Ticino, zaczerpnąć świeżego powietrza. Pełen komfort dostosowany do najmłodszego członka, obserwatora (7 miesięcy) i zupełny luz sportowy uczynił ten wypad melanżowo, bezstresowym. Jedynym stresującym, na początku wręcz przerażającym elementem był podjazd do domku, po którym Highballe nie wydawały się już takie straszne. Buldery jak zwykle świetne, świetne i jeszcze raz świetne.
Ja: Prime rib 7c, Power ranger 7b+ OS, Inarbeit 7b/b+, Zatopek 7b+, Arabald 7b, No name 7B
Strzałka: Triade extended 7a+, Triade 7a i Hopper 7a (wszystkie jednego popołudnia)