III Zlot Skiturowy 10-11.01.2009r.
Na zlot wybraliśmy się w mocno okrojonym gronie: Waldek, Przemek, świeżo poznany na forum skiturowym Szymon, no i ja Mariusz. Maciek, który do końca miał nadzieję jechać przegrał z chorobą.
Tegoroczny zlot, który odbył się w Murowańcu to moim zdaniem lekka porażka. Nie było żadnych prelekcji, żadnego sensownego programu, o integracji środowiska też trudno mówić. Gdyby nie wspaniała pogoda bylibyśmy delikatnie mówiąc zawiedzeni. Na szczęście było zupełnie inaczej.
Pierwszego dnia, zaraz po przepakowaniu plecaków w Murowańcu wybraliśmy się na Kasprowy. Dalej poszliśmy główną granią Tatr przez Beskid w kierunku Świnicy. Na Przełęczy Liliowe rozstaliśmy się Szymkiem, który z zjechał z niej do Murowańca drogą o trudności S0+. My natomiast ruszyliśmy na Pośrednią Turnię i zjechaliśmy żlebem z Pośredniej Przełęczy (trudność S2+).Następnie weszliśmy na Przełęcz Karb zjechaliśmy żlebem nad Czarny Staw Gąsienicowy (trudność S2) i dalej do Murowańca.
Drugiego dnia, czując ( przynajmniej ja czułem) lekką „suchość” w ustach wdrapaliśmy się wszyscy na Zawrat. W wycieczce towarzyszyły nam dwie znajome Przemka- Benia i Ania. Pogoda również w tym dniu była wprost wymarzona. Na przełęczy po wyjściu z mroźnego cienia rozkoszowaliśmy się słońcem i widokami, zaskoczył nas całkowity brak wiatru . Po małej sesji zdjęciowej ruszyliśmy w dół do Gąsienicowej. Szymon, Benia i Ania zostawili narty w Koziej Dolince u wylotu Zawratowego Żlebu. Waldek, Przemek i ja pokonaliśmy cały żleb na nartach (trudność S2). Następny trudny odcinek na progu Koziej Dolinki cała ekipa pokonała na nartach. Na koniec dnia wjechaliśmy jeszcze kolejką na Kasprowy i zjechaliśmy już trasą narciarską przez Kocioł Goryczkowy do Kuźnic. Wieczorem, pełni wrażeń byliśmy już w domu.
Dziękuję wszystkim za wspaniałą wspólną wyprawę. Przepraszam za „terapię szokową” , którą wobec Was zastosowałem w dość trudnych wczesnozimowych warunkach.
Pozdrawiam serdecznie
Mariusz |