English Polski
Polski English
Strona głównaWięcej o KWDołącz do nasKsięga przejśćPakerniaKontakt


Działalonść
Tatry na sylwestrowego kaca
02.01 prawie jeszcze na kacu :), postanowiłem sprawdzić pogłoski o braku warunków na zimowy wspin.
W planie Hala i działalność po klasycznych turach zimowych. Auto standardowo stawiam powyżej CPNu BP, szybki przepaki i ruszam do
góry. Faktycznie szok, śniegu jak na lekarstwo, w mojej ocenie wygląda to na koniec kwietnia a nie na początek stycznia!
Mimo tego dziarsko napieram do góry by zdąrzyć do 21 na piwko. W drzwiach czeka na mnie poznany przez net i umówiony na wspin, kolega Brunon. Pierwszy raz śpie w Murawańcu ... Betlejemka zamknięta do odwołania, trochę mi to nie w smak.
Jest drogo, poza tym ku mojemu zdziwieniu jest sporo ludzi wspinających się a i atmosfera fajna. Spotykam kilku zimowych mocarzy, pytania o wartun.
 
Rano wstajemy plan zakłada prosty wspin, żeby się poznać między sobą jak i zbadać warunki w ścianie. Wybór pada na żebro Potoczka o trudnościach zimowych
oscylujących w okolicach III / IV, choć chodzą słuchy że jak mało śniegu to może być trudniej :).
Pod ścianą meldujemy się o 8:00, szpeimy się i ruszam jako pierwszy. I wyciąg to wspin po trawkach, i skale, zero śniegu, mimo tego poruszam się ostrożnie żeby wyczuć czy trawki dają zaufanie. Po dotarciu do stanu kolega pewnie mnie mija i rusza dalej, znikając za przełamaniem.
II wyciąg idąc na drugiego to bardzo fajny wspin po prawie czystej skale, skalna płyta jedynie pewne miejsca są poprzetykane lodem i trawkami, naprawdę super wyciąg.
Ponownie następuje zmiana i ja prowadzę kominek za III, spotykając na stanie dwóch toprowców. Kolejne wyciągi przebiegają bez więkjszych niespodzianek.
Na mnie pada wyciąg czysto skalnej rysy za IV, może IV+. jest czujnie ale pewnie. Po 4 godzinach i 7 długościach liny kończymy drogę. Bardzo fajne wspinanie, bardzo fajna droga
a brak śniegu tylko dodał jej charakteru.
 
Trochę plujemy sobie w brodę że nie wzieliśmy śrub, moglibyśmy wbić w Komin Muchu, jest dopiero 13:00 a my już po wspinie nad Czarnym Stawem.
Mimo tego postanawaimy iść na piwko i jutro z rana wbić w Komin Muchy. Jakoś tak wyszło że pijemy do 10tej i mocno zrobieni idziemy spać ...
rano już tego żałujemy, nawet Brunon cicho siedzi przy śniadaniu :).
Mimo kaca o 8 ruszamy w "szybkiej trójce" dodatkowo z Hubertem w kierunku Kominu Muchy, plan zakłada zrobienie 2 wyciągowego Komina Muchy oraz kontynułowanie wspinania przez kocioł kościelcowy kominem Drewnowskiego
na Żadni Kościelec. Pod drogą spotykamy dwójkowy zespół który mimo że dochodzimy wspólnie postanawiamy przepuścić przodem, ze względu na konfigurację 2 do 3 osobowego zespołu.
Po 1 godzinie oczekiwania ruszam pierwszy. Ku mojemu zdziwieniu w kominie jest niewiele lodu, ale główny problem stanowią uskoki skalne które są bez lodu i są dość trudne.
Po długiej walce zakładam stan, trochę mi sprało psychę, bo jakoś się zapędziłem i niezbyt często zakładałem asekurację, co w połączeniu z trudnymi uskokami
dało się we znaki. Ze względu na trójkowy zespół prowadzę również kolejny wyciąg ale jest już dużo prostszy, mimo tego ładuje śruby i camy co 2metry :). Moje subiektywne odczucie komina to WI3-4, IV.
Powyżej komina ruszam ku kotłowi kościelcowemu, super popylanie po betonach z dwoma dziabkami, marzenie. Po przejściu kotła, zapędzamy się za spotkanym wcześniej zespołem
i dziwnym trafem mijamy wejście w główne trudności kominu drewnowskiego. Decyzja jest jedna odbijamy w lewo w kierunku przełęczy Mylnej, skąd mamy rozpocząć zejście.
Prowadzenie przejmuje Hubert i już na luzie na drugiego pomykamy sobie razem z Brunem. Tempo Huberta i podejście na lotnej trochę mi odcina zasilanie ale daliśmy radę i nie dałem poznać po sobie zmęczenia :).
Po kilku nie ewidentych długościach liny, i naprawdę pięknym trawerem w głębokim śniegu z trudną asekurację dociaramy zmęczeni na przełęcz Mylną.
Po 8 godzinach o 16:40 jesteśmy w Murowańcu, jedno piwko, drugie piwko, kwaśnica, przepak. Sprawdzmy pogodą na niedzielę, niestety ma podać deszcz, chcieliśmy robić filar świnicy bądź filar staszla, nic następnym razem.
Decyzja zapada schodzimy na dół.


Do następnego razu. Marcin.

 
<< powrót








Wyszukiwarka
Szukaj:  



Działalność
Obóz letni Tatry 2019 - relacjaObóz letni Tatry 2019 - relacja
Sukcesy młodych wspinaczySukcesy młodych wspinaczy
Kwietniowy Kurs WspinaczkowyKwietniowy Kurs Wspinaczkowy
Obóz zimowy Tatry 2019 - relacjaObóz zimowy Tatry 2019 - relacja
Warsztaty ze wspinania zimowego - MokoWarsztaty ze wspinania zimowego - Moko
ZAKOŃCZENIE SEZONU LETNIEGO 2018ZAKOŃCZENIE SEZONU LETNIEGO 2018
Beskid Pamir Expedition 2018Beskid Pamir Expedition 2018
Obóz letni Alpy 2018 - relacjaObóz letni Alpy 2018 - relacja
Mutne Bezpieczne Wspinanie - Zdjęcia z otwarciaMutne Bezpieczne Wspinanie - Zdjęcia z otwarcia
Wyjście z Angi i Agatą do Czanego Stawu GąsienicowegoWyjście z Angi i Agatą do Czanego Stawu Gąsienicowego
Obóz letni Tatry 2018 - relacjaObóz letni Tatry 2018 - relacja
Obóz zimowy Tatry 2018 - relacjaObóz zimowy Tatry 2018 - relacja
Świeżaki KW na KończystejŚwieżaki KW na Kończystej
LODOMANIALODOMANIA
Baraniec łupem nowych członków naszego klubuBaraniec łupem nowych członków naszego klubu
 
Strona główna | Więcej o KW | Dołącz do nas | Księga przejść | Pakernia | Kontakt | Zarządzenia Parków | Wyprawy , wyjazdy, relacje | Kursy | Linki | Namiary GPS | ClimbVideo Box | 1 % | KW na Facebooku | Projekt i wykonanie www.redart.pl
Stronę odwiedzano: 3764593 razy