Korzystając z przedłużającej się zimy postanowiłem zorganizować jednodniowy wyjazd na Babią Górę. Zebrała się nas trójka chętnych do spalenia kalorii świątecznych. Mrozik był dość spory na górze w pojedynczych rękawicach ręce przemarzały zwłaszcza na postoju.Na Szczyt doszliśmy w regulaminowym czasie nikogo po drodze nie spotykając. Na szczycie mały popas, a potem raźno w dół do samochodu. Mimo mrozu i braku widoczności wszyscy byli w doskonałych humorach taki mały trening przed zrealizowaniem ambitnych planów zbliżającego się sezonu.
Pozdrowienia
Sekcja Górska |