Majówka za nami a tu w newsach cisza… Więc zaczniemy znowu my, a zaczniemy od Petrohradu.
…przenosimy się do Czechosłowacji na wypoczynek w cudownym ośrodku pamiętającym Alexandra Dubčeka i jego hasło „ socjalizm z ludzką twarzą ” Tu czas się zatrzymał, lub co jest wielce prawdopodobne nakładają się dwie czasoprzestrzenie. Odczuwalne jest to szczególnie mocno późnym wieczorem ,gdy po małym wzmocnieniu winami i piwem, zaczynają nas dobiegać dźwięki czeskiej muzyki. Systemem betonowych korytarzy udajemy się w jej kierunku. Szybko zakładamy bazę z widokiem na gwiazdy i uzupełniamy płyny, co jest niezmiernie istotnym elementem w czasie takich podróży. Wtedy znikąd pojawia się niemiecki kosmita, informując szyfrem : Green bus ijo ijo ijo, a zrelaksowany Piter z przecudownym w treści i formie napisem na tyłku dirty deluxe w mig rozszyfrowuje komunikat. Jest ciepło rozdają bulder matki , biały proszek i inne akcesoria. Kolejny kosmita tym razem z Brna kręci się w tłumie. Wymiana kapeli, zmiana orbity - po prostu Padani 2012 pokazuje ludzką twarz.
Na bulderach hardcore i rzeźnia. Boli jak nigdy, kruszy się jak nigdy, krew sika z palców, kostek, kolan i ciepło. Całe szczęście z Pecetem mamy wymówkę o wdzięcznej nazwie Frankenjura i już pierwszego dnia, po oględzinach skóry mówimy zdecydowane nie. Strzałka ciśnie, Taśma ciśnie, a plastra ubywa. Końcowy efekt jest adekwatny do zaangażowania:
Strzała 2x drugie miejsce w generalce i pucharze Czech, 2 crashe i para butów!
Taśma Najwięcej bulderów i petrohradzki max 6c
Pecet 7a, wyleżany crash i najmodniejsza czapeczka
Paweł 2x 7b , 7c i zdjęcie American Homeless
Piter 2x7b i dirty deluxe.
Pozdrawiamy i zachęcamy do pisania o wyjazdach!!!
Ekipa z Czechosłowacji |