Siurana - wspinaczkowa stolica Katalonii
Wspinaczkowy klasyk hiszpańskiej Katalaonii, znajdujący się w pobliżu miasteczka Reus wyznaczyliśmy sobie jako cel wyjazdu w okresie przełomu marca i kwietnia. Lot bezpośredni z Krakowa to 3 h lotu za 450 zł, czyli szybko i nie dramatycznie drogo. Dojazd z Reus możliwy na kilka sposobów, między innymi : stopem z ronda z „anteną” , autobusem do Cornudella, zamawiając przez neta przewóz busem z Moniką – polką pracującą w Cornudella. Ostatni odcinek to stop lub spacer z Cornudella do Siurany ok 8 km z ciekawym przewyższeniem. Etap kolejny to biwak z możliwością campingu wszechobecnie znanego, refughio w Siuranie lub dziki camp w okolicznych lasach. Jako miłośnicy kontaktu z naturą wybraliśmy trzecią opcję, z niepodważalnie najpiękniejszą miejscówką w okolicy Siurany. Jeśli chodzi o zaopatrzenie to wszystkie produkty dostępne są w Cornudella, lub jeszcze taniej w Reus. Gaz w świetnie wyposażonym sklepie w Cornudella. Co jeszcze możesię prazydać? Moim zdaniem nic więcej, no może czysta woda w żródle w okolicach farmy i pierwszego zakrętu 180 stopni w czasie zjazdu do Cornudella. Najważniejszym jednak atutem niezbędnym w Siuranie jest miłość do wspinania, pokora, konsekwencja i brak ambicji numerologicznej nieadekwatnej do swojej formy i możliwości wspinaczkowych. Wspinanie jest wymagające i trudne, ale daje ogromną radość i jest wyjątkowe. Piękne zakątki, ukryte sektory kryją w sobie liczne drogi – perły, których nie zapomnimy nigdy. Przeważa formacja płytowa z akcentami przewieszeń, obicie dobre, okazjonalnie gorsze. Topo 2010 David’a Brasco jest w cenie 25 euro i należy unikać tego autorstwa Toniego Arbones’a za 22 euro – niedającego szans na odszukanie linii, oraz nieznacznie nieaktualnego.
Po przybyciu zakotwiczyliśmy w okolicach ruin tuż za ostatnim ostrym zakrętem, tam też przez 3,5 tygodnia żyliśmy w zdrowiu i szczęściu Ja Maciek oraz okresowo trzy kobitki o znacznym zacięciu wyjazdowo – wspinaczkowym Bogna, Gaba i Ania. Czas mijał na wspinaniu, gotowaniu graniu w „makao”. Niektórzy z czasem imali się prac dodatkowych, ale to nie miejsce i czas na opowieści dziwnej treści. Poznaliśmy kilku niesamowitych ludzi, którzy zarażają swą magiczną energią mimowoli. Reflekse nie są nowymi odkryciami, aczkolwiek stają się za każdym razem jaśniejsze i bardziej klarowne - a nawet bliższe realizacji. Jesteśmy zdecydowanie wzbogaceni wiedzą co do okolicznych rejonów wspinaczkowych. Jako jeden z ciekawszych polecono nam Montsant, bądący na celowniku lokalnych ekiperów. Wyjazd po długim okresie wspinania i opuszczenie swojego biwaku to trudna i smutna sprawa, aczkolwiek konieczna.
Warte odnotowania są życiowe przejścia Bogny Turcios 7a+RP(3 pr) i Els hi agrada 7a RP (2 pr), mnie udao się uporać z Anabolica 8a RP stanowiącą jednoznaczny klasyk rejonu.
Do następnego razu w Siuranie!!! |