Trochę lodowa nowość w Moku
18 lutego, w pierwszej próbie z dołem, pokonałem nowa drogę w prawej części Mnichowego Progu. Warianty Psychopaty, bo tak zwie się nowość, rozwiązują problem sopla, znanego wszystkim bywalcom Moka. Na swoich 50 metrach droga oferuje estetyczne wspinanie mikstowe. Pasaż można podzielić na trzy, różne w swym charakterze, części.
Pierwsze 15 metrów chyżo pomykamy po naciekach lodowych, aby po wpięciu się w pierwszego spita, w skupieniu poszukać sekwencji na spionowanej płycie. Minąwszy hak oraz kolejnego spita, możemy wpiąć się w zatartą kostkę. Przed nami wejście na zalodzona półeczkę. Najbardziej loteryjne, dlatego z pomocą wisi tam taśma, przedłużająca ostatniego spita. Stajemy wygodnie, oddychamy głęboko i zaczyna się…
Najfajniejsza cześć Wariantów, to przewieszona rysa, wyprowadzająca pod sopel. Lipy nie ma, trzeba zginać. Po 10 metrach wspinu, asekurując się z mechaników i kostek, możemy rozstawić się o wiszący za plecami lód... uff… już łatwo po soplu wydostajemy się na połogi lód, kolejne 10 metrów i jesteśmy przy wancie, gdzie zakładamy stan.
Podsumowując: asekuracja stała znajduje się w pierwszej pionowej części. Są to 3 spity, hak i zatarta kostka. Góra, czyli przewieszona rysa jest świetnie asekurowalna za pomocą standardowego zestawu friendów i kości. Śrub lodowych nie używałem, ale parę krótkich może się przydać.
Co do powstania drogi; 3 dni wisiałem i patentowałem na crolu zarówno ruchy, jak i asekurację. Czwartego dnia, po jednej wędce wbiłem się z dołem, osadzając zabawki podczas prowadzenia.
Kolej na cyfrę. Wydaje mi się ze około M8, ale do końca nie jestem pewien; dawno nie wspinałem się w tej skali.
Serdecznie zapraszam wszystkich, trochę mocniejszych gości na Warianty Psychopaty. Droga naprawdę warta przejścia, a z obitym dołem jak najbardziej nadającą się na oesa. Na zdjęciu warunki są takie, w jakich przechodziłem Warianty, czyli bardzo mało lodu. Przy większej jego ilości może być nieznacznie łatwiej.
Pozdrawiam
Przemek „Memek” Cholewa
|