Nasz kolega z KW Bielsko na GASHERBRUM II !
Sprawozdanie z wyprawy na Gasherbrumy 1-wszy i 2-gi w Karakorum.
Wyprawa działała w okresie od 05.06.2010 (wylot z Polski) do 04.08.2010 . Zespół w składzie: Jacek Teler -kierownik , Adam Ciućka , Marcin Pius , Andrzej Partika - ksiądz paulotyn , oraz Jacek Wichłacz.
Bazę osiągnęli 16 czerwca po pięciu dniach trekingu z małej wioski Askole. W ciągu kilkunastu dni dotarło do bazy jeszcze kilka innych wypraw, między innymi duża komercyjna wyprawa Kari Koblera. W bazie było sporo pozimowego śniegu a na dodatek jeszcze padał świeży. Już 18-tego czerwca założyli C1 na wys. 6000 metrów a 19-tego Jacek Teler dotarł do C2 na 6500m. Po dwóch dniach pozostali dotarli do C2, gdzie pozostawili depozyty, po czym tego samego dnia zeszli do C1. Następnego dnia Jacek T z C2, a pozostali z C1 zeszli do bazy na odpoczynek. 28-ego ponownie wyszli do C1 a nastepnego dnia do C2 i tam nocowali. W tym czasie przyszło kilkudnowe załamanie pogody i podjęto decyzje o zejściu w dół. Jacek W z powodów zdrowotnych zdecydował sie opuścić wcześniej wyprawe i wrócił do kraju. W dniu 8 lipca zdecydowali wyjść do góry z zamiarem zaatakowania szczytu.10-tego lipca dotarli do C3 na 7100m, podtrzymując decyzje o ataku szczytowym. Ruszyli w nocy i po kilkunastu godzinach, gdzieś ok. południa zdobyli szczyt GII. Na szczycie stanęli: Adam Ciućka, Marcin Pius i Andrzej Partika. Na szczycie ksiądz odprawił krótką msze. W trakcie zejścia A. Partika zaliczył bardzo groźnie wyglądający wypadek, przekoziołkował po zboczu około 200 metrów, na szczeście wyszedł z tego bez najmniejszego szwanku. 12-tego lipca mimo złej pogody zeszli do bazy likwidujac po drodze obozy. Po trzydniowym odpoczynku w BC ponownie wyszli do góry, z zamiarem pójścia w kierunku G1. Po dojściu do C2 na 6600m napotkali wracającą grupę z nieudanego ataku, którą zatrzymała zła pogoda i lawiny. Prognozy na kolejne dni były bardzo kiepskie i postanowiono o zakończeniu wyprawy. Wyprawa nie miała charakteru komercyjnego, typowa niskobudżetówka, nie korzystano z pomocy portersów wysokościowych oraz z tlenu.
Pozdrowienia Darek Lizak |