Nie wiem jak to się stało, że tak późno wylądowaliśmy w Labaku, ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale.
Nie będziemy się rozpisywać nad wszystkimi walorami tego miejsca , jakości wspinania mnogości dróg, urody przechwytów, formacji, klimatu, smaku niepasteryzowanego Bernarda… Ujmiemy to w dwóch słowach „ pierwsza liga” i to zaledwie 5 godzin jazdy z Bielska.
Powiemy za to, że jeżeli ktoś jest przyzwyczajony do bardzo komfortowego obicia dróg np: jura - będzie cierpiał. Jeżeli lubi wspinać się w górnych rejestrach swojej formy i przywozić cyfrę – będzie cierpiał. Jeżeli ktoś zaczyna przygodę ze wspinaniem - niech jedzie z kimś bardziej doświadczonym.
Kilka zdjęć na zachętę!
Ps. Informujemy, że prawy brzeg jest już udostępniony dla wspinania, oraz iż dysponujemy informacjami technicznymi co i jak.